Między pasterką a klubową nocą, między tradycją a nowymi początkami – Boże Narodzenie nie jest już stałym wzorcem. Każdy świętuje na swój sposób, a każda forma opowiada coś o tym, kim jesteśmy.
Boże Narodzenie to coś więcej niż data w kalendarzu. Odzwierciedla to, co dla nas ważne – nasz styl życia, wiarę, rytuały czy więzi społeczne. Niektórzy odnajdują ukojenie w tym, co znajome, inni na nowo definiują siebie. Przyjrzeliśmy się różnym sposobom, w jakie dziś obchodzi się „święto świąt”.
Religijne świętowanie
Dzwony i śpiew „Cichej nocy” w kościele to dla wielu kulminacyjny moment świąt. Kościoły są wtedy pełniejsze niż zwykle, częściowo dlatego, że nawet osoby mniej religijne uczestniczą wtedy w nabożeństwach. Dla tych, którzy prowadzą życie duchowe, pierwotne znaczenie pozostaje w centrum: pasterka, jasełka, wspólna modlitwa, czytanie historii Bożego Narodzenia, zapalenie świecy za tych, których już z nami nie ma.
Czego możemy się nauczyć od tej grupy: kontemplacja nas ugruntowuje – niezależnie od tego, czy wynika z wiary, czy nie. Zwolnienie tempa życia choć raz w roku dobrze nam robi.
Świętowanie "jak zawsze"
Jedno jest pewne: tradycje dają poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. Ten sam plan co w zeszłym roku, znajome menu, piosenki, które śpiewali dziadkowie – tradycyjne Boże Narodzenie oznacza, że wiemy, czego się spodziewać. Czasem może wydawać się to sztywne, ale tworzy poczucie przynależności. Klasyczny przykład to „ta sama co zawsze” uczta – od parówek z sałatką ziemniaczaną po pieczoną gęś, barszczyk wigilijny z uszkami lub obfite raclette. Albo rytuał wyciągania co roku tych samych ozdób choinkowych, nawet jeśli są już lekko zakurzone. Dla wielu to właśnie w tym tkwi magia.
Czego możemy się nauczyć od tej grupy: wspaniale jest cieszyć się tym, co zachwycało nas w dzieciństwie. Znajome elementy łączą pokolenia.
Wszystko w stanie przemiany
Wielu zastanawia się, czy naprawdę musi być tak samo jak 20 lat temu? Młodsze pokolenia szukają nowych dróg i rozwiązań – wegańskie świąteczne posiłki, zrównoważone prezenty, podróże zamiast siedzenia w domu. Dzisiejsze Boże Narodzenie może być też celowo minimalistyczne: zamiast konsumpcji – wspólny czas; zamiast nadmiaru – uważna prostota i skromność. Niektórzy świadomie przekształcają święta, czyli decydują się na cyfrowy detoks, wspólne wędrówki zamiast sterty prezentów, podarowanie czasu zamiast rzeczy. Inni spędzają Boże Narodzenie pod palmami, uciekając od świątecznego zgiełku.
Czego możemy się nauczyć od tej grupy: zmiana jest dobra. Pozwalając na nią, odkrywamy nowe radości, które ożywiają świętowanie.
Wielka impreza
Są też tacy, którzy wykorzystują ten czas, by porządnie się wyszaleć. Nie kościoły i zaduma, lecz zabawa i muzyka. Dla niektórych święta to okazja do spotkań z przyjaciółmi, tańca, a nawet do szybkiej kolacji 24 grudnia i ruszenia prosto do klubu. To, co dla jednych jest tabu, dla innych stanowi autentyczną formę radości. W miastach Boże Narodzenie stało się punktem odniesienia dla wyjątkowych wydarzeń – przyjazną przestrzenią dla osób spędzających święta samotnie lub niezainteresowanych długimi, tradycyjnymi spotkaniami rodzinnymi przy stole.
Czego możemy się nauczyć od tej grupy: dzika zabawa to także forma kontaktu z samym sobą. Nie ma nic złego w tym, by od czasu do czasu poczuć się swobodnie.
Między tymi wszystkimi światami
Prawda jest taka, że niewielu ludzi pasuje wyłącznie do jednej kategorii. Niektórzy idą na pasterkę, a potem na imprezę. Inni trzymają się tradycji, ale wprowadzają drobne modyfikacje. Boże Narodzenie to kalejdoskop – zarówno pod względem znaczeń, jak i sposobów świętowania – religijne i świeckie, tradycyjne i nowe, poważne i beztroskie.
Bez względu na to, jak świętujesz, przyjemność powinna być ważnym elementem każdych świąt. I tu wkracza Kotányi – czy to przy raclette, czy przy jednym z bożonarodzeniowych dań z poprzednich lat.
Dodaj smaku do sieci!
Czytaj więcej
Currently Viewing: 1 of
